O wystawie w Vis a Vis
Sztuka
i kultura industrialna zrodziła się u schyłku XX wieku i ogarnęła niemal
wszystkie dziedziny twórczości. Inspiracją do jej eksplozji była fascynacja
cywilizacją przemysłową, ale równocześnie rozczarowanie związane z dążeniem
ludzkości do technicznej doskonałości, spychającej wartości humanistyczne na
dalszy plan. Styl ten pojawił się w Wielkiej Brytanii w muzyce w latach 70-tych
XX wieku i zapoczątkował go zespół Throbbing Gristle, którego
członkowie stworzyli wytwórnię płytową o nazwie Industrial Records. Sztuka industrialna
zaistniała także w architekturze. Paryskie Muzeum Sztuki Współczesnej, znane pod
nazwą Centrum Pompidou, zaprojektowane przez dwóch architektów, włoskiego i
brytyjskiego, wzniesione zostało w tym właśnie stylu. Elewacje tej budowli
okalają różnego przekroju rury, wnętrza których są także ciągami
komunikacyjnymi, a całość z zewnątrz przypomina rafinerię.
W niektórych kręgach
środowisk humanistycznych istnieje coś w rodzaju niechęci do sztuki industrialnej.
Uważają bowiem, że jest to popularyzacja brzydoty, która mimo swych
geometrycznie doskonałych kształtów nie jest godna żadnych prezentacji w artystycznej
formie. Ich przeciwnicy natomiast są zdania, że w tej pozornej brzydocie da się
odnaleźć piękno.
Tego zdania jest
także wystawiająca swe olejne obrazy na płótnie, absolwentka Wydziału Malarstwa
krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych Anna Dziadkowiec. Obrazy industrialne Anny Dziadkowiec
nie są jedyną tematyką jej profesjonalnej twórczości malarskiej, ale właśnie
one są wyraźnym wykładnikiem jej malarskiego talentu. Wpływają na to dwa
elementy, po pierwsze kompozycja, którą porównać można do mistrza w tej
dziedzinie, przedstawiciela tak zwanej „École de Paris” (szkoły paryskiej)
Jacques’a Boussarda, a po drugie kolor. Ta niezwykle rzadko spotykana umiejętność
stosowania barw, w malarstwie Anny Dziadkowiec wręcz zachwyca. Wszystkie zielenie,
brązy czy błękity są właściwie stonowane, pogodne, i przyjazne. A kiedy przychodzi
jej zastosować zasadę alternacji barw, czyli zachowania ostrej kontrastowości,
też to jej wychodzi i zetknięcie intensywnego żółtego z łagodną szarością wcale
nie razi, a przeciwnie, zwraca uwagę.
Zaprezentowane obrazy
na wernisażu 13 sierpnia w niewielkiej, ale jakże prestiżowej galerii Via a Vis,
przedstawiają nie tylko budownictwo przemysłowe, jak na przykład fabrykę czekolady,
ale też rozmaite fragmenty różnego typu konstrukcji, jak choćby kątowniki stanowiące
jakąś część kratownicy, a także w specyficznym układzie najróżniejsze kształty
geometryczne.
Nie trzeba być
wielkim znawcą malarstwa, aby zachwycić się tą wystawą. Wyraźnie widać, że
każde z wystawionych dzieł jest malowane ręką nie tylko profesjonalnie
wykształconej artystki, ale i malarki obdarzonej sporą dawką talentu.
Wiesław Siekierski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz